Bezpieczeństwo w Tarsie

Wyjeżdżając w niedaleką trasę zazwyczaj wrócimy do domu lub trafimy na bazę w ten sam dzień. Zatrzymując się w miejscu bezpiecznym, nie narażając siebie, sprzętu jak i towaru na różne niebezpieczeństwa.

  Natomiast wybierając się w dłuższą trasę konieczne jest spędzenie nocy po drodze. Zazwyczaj miejscem postoju w takim przypadku są parkingi przydrożne, przy restauracjach czy autostradach.

 

Wjazd na staję benzynową przy autostradzie

Parking taki może być wraz ze stacją benzynową lub zatoczką przy autostradzie z miejscami parkingowymi, na której jest często tylko węzeł sanitarny. Teren taki ze względu na wymagania konstrukcyjne autostrad jest ogrodzony siatką, jednak zazwyczaj jest bramka którą można go opuścić.

Przy drogach można spotkać również prywatne parkingi strzeżone gdzie za postój trzeba zapłacić. W takim przypadku można spać spokojnie. Przedsiębiorstwa transportowe posiadają w zapleczu bazy bezpiecznych parkingów i w przypadku transportu drogich i chodliwych towarów poleca się kierowcy aby spędził tam noc.

Najczęściej w pracy kierowcy międzynarodowego będziemy korzystać z parkingów bezpłatnych lub płatnych ale pozbawionych ochrony. Można powiedzieć, że spędzając noc w takim miejscu śpimy w kabinie ciężarówki właściwie w szczerym polu gdzieś w świecie.

Na parkingach przy autostradach tranzytowych wieczorem już brakuje wolnych miejsc, przy mniej uczęszczanych drogach, nawet w nocy są wolne palce postojowe.

 Są różne teorie na zajęcie miejsca aby było bezpieczniejsze. Jedni uważają, że najlepiej się „przytulić” do ciężarówki obok. Mamy wówczas mniejsze prawdopodobieństwo że ktoś nas zaczepi wjeżdżając obok, bo tylko jedno miejsce jest do zajęcia. Aczkolwiek tworzy się wtedy ciemny zakamarek pomiędzy ciężarówkami sprzyjający złodziejom. Inne szkoły mówią o tym aby stawać w odstępach, przejeżdżający przez parking kierowcy widzą nasz samochód z każdej strony.

Osobiście kierowałem się zawsze ta druga metodą a także teorią: Czyniąc okazję czynimy złodzieja.

 Bardzo częstym zjawiskiem w ostatnich latach są kradzieże paliwa ze zbiorników ciężarówek. Ten w ciężarówce może mieć pojemność nawet tysiąc litrów. Niezabezpieczony staje się łatwym łupem. Zawsze staram się Nie tankować ciężarówki na noc. Jeśli zaś nie ma takiej możliwości tankuję w ten sposób aby nie oblać paliwem zbiornika. Świerzy zaciek przy wlewie paliwa to znak dla złodzieja, że zbiornik jest pełny lub niedawno był napełniony.

Jeśli postój nocny z prawie pełnymi zbiornikami odbywa się w miejscu nie strzeżonym staje w ten sposób aby duży zbiornik był od strony jezdni lub tą strona pojazdu by był widoczny. Aby wypompować ze zbiornika 400 litrów paliwa, złodzieje zapewne posiadają odpowiedni sprzęt, pompki elektryczne itp. Taka ilość paliwa to około 340 kilogramów. To dwie duże beczki po 200 litrów lub 20 kanistrów po 20 litrów. Raczej nie jest to możliwe za pomocą samochodu osobowego. Zatrzymując się na przydrożnej zatoczce staje w ten sposób by nikt nie mógł się zatrzymać przede mną, sądzę, że trudniej jest pociągnąć zza naczepy 15 metrów węża niż 5 sprzed ciągnika. Robię wszystko aby jak najbardziej utrudnić złodziejom życie. Nie mają ze mną łatwo!

Dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie sitka na wlewie paliwa wraz z jednoczesnym zabezpieczeniem umiejscowienia smoka na zbiorniku. Rozwiązanie to uniemożliwia jego wykręcenie. Znam przypadki gdy takie połączenie udaremniło próbę kradzieży paliwa.

 

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo w poszczególnych krajach mogę śmiało stwierdzić, że najbezpieczniej jest w Niemczech co nie oznacza, że możemy być mniej czujni. Przy trasach tranzytowych np. autostradach  A2 czy A3 może nas spotkać wszystko. Z uwagi na bardzo duży tranzyt, zawsze znajdzie się "czarna owca".

Nie tylko w Niemczech ale też w innych krajach zatrzymując się w pobliżu dużego miasta mamy większe ryzyko nieprzyjemności. Kilkumilionowe miasto wyprodukuje więcej marginesu społecznego niż niewielka wioska. Ale i na prowincji nie można czuć się bezpiecznie. Zachodni region Francji Normandia i Bretania gdzie nie ma wielkich aglomeracji miast, nie należy do bezpiecznych. Nie ma tam w pełni wyposażonych autostrad wraz z parkingami. Postój często odbywa się na nieoświetlonych przydrożnych parkingach.

Postój przy autostradzie płatnej gdzie opłaty pobiera się na bramkach jest bezpieczniejszy. Złodziej musi przejechać wówczas przez bramki gdzie zawsze są kamery i ponownie przejechać (już z łupem) przez bramki opuszczając płatny odcinek. Zapis monitoringu to skuteczny wówczas dowód winy.

Krajem, w którym częściej mogą spotkać Nas nieprzyjemności jest Hiszpania. Podobnie jest we Włoszech i południowej Francji- region Marsylii.

Udając się do Hiszpanii przekroczymy granice w dwóch miejscach La Jonquera na wschodzie lub Irun na zachodzie. Pośrodku tych miejsc ciągną się góry Pireneje utrudniające tranzyt towarów. Są to przejścia graniczne kumulujące kilka tysięcy miejsc parkingowych dla ciężarówek gdzie spotykają się narodowości z praktycznie całej Europy. Znajdują się tam sklepy z alkoholami, których ceny w stosunku do tych w krajach zachodniej Europy są dosyć niskie. Podobnie jest z wyrobami tytoniowymi. Bardzo często właśnie w tych miejscach dochodzi do kradzieży rzeczy osobistych kierowców.

Opuszczając kabinę zawsze zabieram ze sobą karty paliwowe, zostawienie ich w kabinie to prezent dla rabusia. Nawet jeśli nie dojdzie do kradzieży karty może dojść do sczytania danych. Pozostawiony laptop na desce rozdzielczej aż prosi się o zmianę właściciela. Wychodząc z kabiny nie sposób zabrać wszystkiego ze sobą, a więc cenne rzeczy rozmieszczam po różnych miejscach w kabinie aby nie tworzyć okazji. Złodziej ma najwyżej kilka minut na „wykonanie zadania”, znajdzie jedną-dwie rzeczy ale nie znajdzie wszystkiego.

Dosyć niebezpiecznym krajem jest również Belgia i Wielka Brytania.

Znak na belgijskim parkingu informujący Nas, że w tym miejscu zdarzają się kradzieże

Na wyspach przy autostradach znajdują się serwisy czyli stacje benzynowe wraz z płatnymi parkingami oddalone od siebie czasem nawet o 30 mil (45km) dlatego postój trzeba odpowiednio zaplanować. W GB staję tylko na takich parkingach.  Jest na nich w miarę bezpiecznie poza tym można zjeść coś ciepłego, wykąpać się i skorzystać z Internetu. Zdarza się też że staję na prywatnych parkingach strzeżonych gdzie często jest tylko węzeł sanitarny. Przy drogach Klasy A co kilka kilometrów znajdują się zatoczki mieszczące od dwóch do kilku ciężarówek. Oszczędzając na parkingach można zjechać z autostrady (Motorway) i szukać miejsca na takiej zatoczce. Zazwyczaj po przejechaniu maksymalnie kilkunastu kilometrów znajdziemy plac na postój. Miejsca takie są bardzo narażone na kradzieże zarówno paliwa jak i towaru - można ryzykować… ale czy warto??? GB to dosyć zróżnicowany narodowościowo kraj nie każdemu wypala start na nowej ziemi, może w tym trzeba szukać przyczyny?

Zdarza się, że w weekend po zakończonej pracy kierowcy spożywają alkohol, czasami w nadmiernych ilościach. Rzuca się to w oczy a delikwent „na fazie” jest łatwą zdobyczą. Nie trzeba go nawet usypiać bo sam sobie zaaplikował dawkę doskonałego środka nasennego. Przypuszczam, że nie zawsze zagazowanie kierowcy było faktem. Wydaje się to być idealną bajką dla szefa aby wytłumaczyć dwudniowy brak kontaktu ze światem zewnętrznym. Nie mówię, że nie należy pić w trasie. Wszystko jest jednak dla ludzi i trzeba umieć z tego korzystać a stojąc gdzieś w świecie na kawałku asfaltu trzeba być czujnym i ostrożnym.

 Podsumowując dzisiejszy wpis trzeba sobie zaplanować miejsce postoju na noc. Zajmując miejsce wybrać takie aby było najbezpieczniejsze. W miejscu najlepiej oświetlonym w taki sposób by być jak najbardziej widocznym. Następnie trzeba wykazać maksimum ostrożności i czujności aby

NIE TWORZYĆ OKAZJI DLA ZŁODZIEJA.

Nie chcę nikogo odstraszać, pragnę tylko przestrzec przed niebezpieczeństwami czyhającymi na nas w drodze.

Na koniec mogę życzyć tylko  Szerokiej Drogi i Spokojnego Snu.