Higiena w trasie

Z pewnością wśród czytających ten tekst znajdzie się wielu, którzy nie wyobrażają sobie dnia bez wzięcia choćby szybkiego prysznica, który przynosi orzeźwienie i świeżość. Każdy, kto wraca co dzień do domu ma możliwość skorzystania z zaplecza sanitarnego ponieważ raczej w każdym domu takie się znajduje. Niestety kabina ciężarówki nie jest jeszcze wyposażona w taki dobrobyt jak umywalka czy kabina prysznicowa:)

Będąc w trasie jesteśmy zmuszeni korzystać z publicznych zapleczy sanitarnych. Zazwyczaj na stacji benzynowej przy autostradzie uda nam się skorzystać z kabiny prysznicowej. Na parkingach bez stacji benzynowych znajdziemy tylko toalety - jednak często ich stan pozostawia wiele do życzenia, podobnie jak i zapach… Chyba nie muszę nikogo pytać czy spróbowałby w takim miejscu stanąć gołą stopą na posadzce. Stan publicznych zapleczy sanitarnych pomimo tego, że pracują w nich osoby za nie odpowiedzialne, często nie jest takim, jaki byśmy sobie życzyli. Grzyb na suficie w kabinie prysznicowej na autostradowej stacji benzynowej to norma.

W skrócie przedstawię ranking najlepszych, publicznych zapleczy sanitarnych. Opinia jest subiektywna na podstawie własnych doświadczeń.

Bez wątpienia najlepszy socjal mają Niemcy. W całym kraju na stacjach benzynowych można spotkać zaplecza sanitarne firmy Sanifair. Jest to sieć nowoczesnych toalet działająca od kilku lat. By z nich skorzystać konieczne jest dokonanie opłaty na bramkach w wysokości 70 centów. Otrzymujemy bilet, który w przeciągu roku można wykorzystać jako voucher dokonując zakupów na stacji benzynowej. Odzyskamy wówczas 50 centów. Aby skorzystać z prysznica konieczne jest zapłacenie od 2-3 euro. Powszechnym zwyczajem jest również oddanie kluczyków od samochodu w zastaw za klucze. Kabiny prysznicowe stanowią osobne pomieszczenia, w których jest również umywalka z lustrem, WC i dużo miejsca. Na ścianach wieszaki i ławeczka, na której można położyć torbę czy kosmetyczkę. W pomieszczeniach jest czysto, przyjemnie i ładnie pachnie. Woda często leje się z deszczownicy gęstym strumieniem czym skutecznie spłukuje całe ciało. Śmiało mogę stwierdzić, że wydane pieniądze są tego warte.

                                                      Niemieckie toalety sieci Sanifair

Na drugim miejscu umieszczę Polskę. Mamy bardzo dobre zaplecza sanitarne i jest ich sporo. Na ich korzyść przemawia także cena, gdzie za 5 zł w większości miejsc można się wykąpać. Na parkingu autostradowym bez stacji benzynowej tzw: MOP-ie (miejsce obsługi podróżnych) znajdziemy zadbaną toaletę często z prysznicem. Pracują na nich osoby odpowiedzialne za porządek dlatego nie tylko w toaletach jest czysto ale również na całym parkingu. To ewenement gdyż w żadnym zachodnim kraju takiej sytuacji nie spotkałem. Porównując polski parking przy autostradzie do belgijskiego ten drugi wygląda jak z poprzedniego stulecia. Belgijskie stacje i zaplecza sanitarne są stare i wysłużone, za które dodatkowo trzeba zapłacić.

Dobry socjal mają również francuskie parkingi, zarówno te ze stacjami benzynowymi jak i z samym zapleczem sanitarnym. Jest czysto, zawsze można nabrać sobie wody do bańki a czasem nawet skorzystać z niewielkiego placu aktywności fizycznej. Koszt prysznica waha się w granicach 2-3 euro. Bardziej zadbane są parkingi przy autostradach płatnych. We Francji często można się spotkać ze zraszaczami, które zastępują tradycyjne słuchawki prysznicowe w celu oszczędności wody. Nie można powiedzieć, że spłukują dobrze - na dodatek mają przyciski, które co jakiś czas trzeba wcisnąć by leciała woda.

                                           Aire de Jugy przy autostradzie A6 we Francji

Kolejne miejsce zajmie Wielka Brytania z serwisami gdzie toalety i prysznice są darmowe. Co kilkadziesiąt kilometrów przy autostradzie pojawiają się stacje benzynowe wraz z parkingami, na których postój do 2h jest darmowy. Podczas takiej przerwy można się wykąpać. Kabin zazwyczaj jest kilka, spotkałem się nawet z czterema na jednej stacji. Ze względu na brak opłat standardy są niezbyt wysokie, jednak ze względu na dostępność i gratis umieszczam je w mym zestawieniu. W drodze do Wielkiej Brytanii podczas podróży promowej, można wziąć prysznic na pokładzie. Jednak ze względu na dzienny obrót tych sanitariatów trzeba uważać na higienę stóp, co jest zresztą obowiązkiem podczas korzystania z publicznych toalet.

W krajach południowej Europy - we Włoszech i Hiszpanii zaplecza sanitarne są tylko na parkingach ze stacjami benzynowymi. Standardy przeciętne dlatego nie ma nad czym się rozpisywać. Zdarzyło mi się we Włoszech reklamować płatność za prysznic gdyż leciała tylko zimna woda.

Ciekawa sytuacja ma miejsce w Holandii. Na wielu stacjach benzynowych nie ma pryszniców, jest tylko niewielka toaleta, za którą coraz częściej trzeba zapłacić. Dla przypomnienia dodam, że kraj ten jest kolebką transportu drogowego, po którym porusza się dziennie setki tysięcy samochodów ciężarowych. Czasem możemy zwiedzić kilka stacji zanim uda nam się znaleźć taką, na której jest prysznic. To w tym kraju zaliczyłem rekord cenowy za prysznic – 6 euro (stacja shell przy A4 niedaleko lotniska Schiphol). Za skorzystanie z toalety w tym miejscu podczas, której będziemy myć twarz lub się golić - będziemy musieli zapłacić 1 euro...

Reasumując, aby wziąć prysznic codziennie, w trasie trwającej 20 dni musimy przygotować około 40 euro na prysznice i toalety. Jednak praktycznie, każdy kierowca otrzymuje dietę czyli rekompensatę kosztów podróży, która właśnie pokrywa takie wydatki. Czasem też, uda się wziąć prysznic na firmie, w której mamy rozładunek czy załadunek.

Aby zrozumieć pozycję kierowcy w trasie, wczujmy się przez chwilę w jego rolę. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy zawodowym kierowcą ciężarówki i mamy ochotę na prysznic. Zatrzymujemy się więc na stacji benzynowej. Najpierw jednak trzeba się przygotować. Zabieramy ze sobą ręcznik, kosmetyczkę wraz z podstawowymi środkami czystości, ubranie na przebranie no i oczywiście klapki oraz kilka euro drobniaków. Konieczne jest też przygotowanie kabiny pojazdu czyli pochowanie cennych rzeczy po zakamarkach żeby nie kusiły złodzieja.

Idziemy na stację i płacimy za prysznic, dostajemy klucze do kabiny. Jeśli jest zajęta musimy poczekać aż się zwolni. Po zakończonym prysznicu dobrym, prewencyjnym rozwiązaniem jest użycie środków zapobiegawczych grzybicy stóp. To bardzo istotne w przypadku korzystania z publicznych toalet. Zwracamy klucze od prysznica na stację i odbieramy kluczyki pojazdu. Jeśli toaleta nie jest wyposażona w suszarkę do włosów (co nie jest standardem) a na zewnątrz panuje minusowa temperatura lub wieje zimny wiatr, trzeba odczekać do wyschnięcia włosów.

Po powrocie do ciężarówki rozpakowujemy rzeczy, rozwieszamy ręcznik i właściwie można powoli zbierać się do dalszej jazdy. Wszystko trwa minimum godzinę. Jednak 45 minut pauzy już dawno się wykręciło a pasowało by przecież jeszcze coś zjeść?

Teraz pytanie: Który spedytor obliczając czas wykonania usługi transportowej uwzględnia tą godzinę na prysznic kierowcy plus czas na posiłek? Odpowiedź jest oczywista. Dlatego z takiego luksusu jak prysznic najczęściej można skorzystać tylko po pracy w czasie pauzy, która trwa 9h czy 11h.

Niestety z przyczyn niezależnych od kierowcy, nie ma on możliwości codziennie stanąć w miejscu z natryskami. Wystarczy, że przedłuży się załadunek czy rozładunek lub trafimy na korek i skutecznie mamy popsuty cały plan podróży. Będziemy wówczas zmuszeni stanąć w miejscu gdzie skończy nam się czas jazdy czy pracy. Przedłużenie dopuszczalnych norm czasu pracy może skutkować ewentualnym mandatem dla kierowcy i przedsiębiorstwa.

Okazuje się, że stajemy w miejscu gdzie nie ma nawet toalety a więc za umywalkę i prysznic w jednym służyć będzie bańka z wodą, którą praktycznie każdy kierowca ze sobą posiada. Gdy jest ciepło nie ma problemu, umyjemy się. Gdy temperatura spada poniżej zera - zamoczenie twarzy czy dłoni kończy się niezbyt miłymi reakcjami skóry. Wówczas jeśli chcemy się umyć naszą łazienką staje się miska wody w kabinie ciężarówki.

Powiedzmy, że się nam udało „przetrwać„ do rana. Wstajemy i z powodu opóźnień dnia poprzedniego jedziemy prosto na rozładunek, który się „nieco” nam przedłużył. Okazało się, że pomimo prób jego przyśpieszenia przez spedytora wyczerpał nam się czas pracy. Po raz kolejny chroniąc się przed przedłużeniem norm czasowych z konieczności wyjeżdżamy przed zakład i stajemy na pierwszym wolnym miejscu, które uda nam się znaleźć. I znowu za prysznic służy nam miska lub chusteczki nawilżane.

Przytoczę tu pewien dowcip: Co mówią w sklepie gdy kierowca kupuje 2 paczki chusteczek nawilżanych? Będzie się kąpał smile

Coś w tym jest.

Nikomu kto jeździ na trasach międzynarodowych nie muszę tłumaczyć, o której godzinie w Niemczech nie ma już miejsc na parkingach zwłaszcza przy autostradach tranzytowych. Dlatego dwa dni bez prysznica dla kierowcy ciężarówki może być standardem. Po powrocie na bazę firmy parkujemy pojazd i idziemy do biura spedycji zdać dokumenty z trasy.  Otwieramy okienko i…konsternacja min pomieszana ze zmieszaniem. Po wyjściu w dziale spedycji rozlegają się szepty: ·Czułeś to? ·No! Masakra!

Szanowny Spedytorze poczuj to i wczuj się przez chwilę w rolę kierowcy, który kąpał się ostatnio trzy dni temu. I nie z tego powodu, że tak chciał tylko, że sytuacja go zmusiła.

Wyżej wspomniane sytuacje są codziennością życia zawodowego kierowcy. Niestety taka praca. Nic więcej nie mogę dodać. Praca w kółeczkach z codziennymi pobytami na bazach z zapleczami socjalnymi to bajka i marzenia każdego kierowcy, które są rzadkością w tym zawodzie. Gdy połączymy tą złą stronę tego zawodu z niechęcią lub brakiem chęci dbania o siebie wychodzi kataklizm higieniczny.

Czasami brakiem higieny kieruje chęć oszczędności na rzeczach, na których nie powinno się oszczędzać. W ten sposób chodzi po parkingu dumny gość zarabiający „sóstkę” z przodu i żal mu 3 euro na prysznic… Taka sytuacja jest paranoją, gdyż gość ma czas i kasę, jednak nie ma potrzeby być czystym. Niestety niejednokrotnie jadąc autobusem czy stojąc w kolejce w sklepie czułem od kogoś nieprzyjemny zapach więc nie mycie się, nie jest tylko przywarą kierowców lecz wielu ludzi. Ludzi, którzy mają ku temu możliwości a tego nie robią. Nie oglądajmy się za kierowcą ciężarówki, od którego zalatuje nieprzyjemny zapach bo akurat może nie jest to jego wina, że tak jest. Niestety taka to już jest praca a każdy kto nie jest na to przygotowany powinien pomyśleć o innej profesji.

Ważna rolę w higienie odgrywa stan uzębienia. Próchnica i dziury w zębach są siedliskiem bakterii i zarazków psującego się jedzenia. Wówczas każde jedzenie, które połykamy zostaje od razu „skażone” bakteriami. Zdrowe zęby maja bardzo duży wpływ na organizm i stan zdrowia. Człowiek ma większą odporność i czuje się znacznie lepiej. Nie warto oszczędzać na zębach. Niestety z powodu częstych wyjazdów kierowca nie zawsze ma możliwość skorzystać z bezpłatnego dentysty oferowanego przez publiczną służbę zdrowia. Dlatego zmuszony jest umówić się na prywatną wizytę stomatologiczną. To wszystko to koszty pracy zawodowego kierowcy. Po raz kolejny powtórzę i na koniec zboczę z tematu higieny. Nie patrzmy ile zarabia kierowca bo przekładając to na koszty wykonania jego pracy, które musi w związku z jej wykonaniem ponieść, „szóstka” z przodu szybko topnieje.