Pauza 45h we Francji

Po niemieckim Milog czas na kolejne przepisy krajów zjednoczonej Unii Europejskiej dotyczące transportu. Temat dotyczy zakazu odbierania regularnych tygodniowych odpoczynków w kabinie. Dla przypomnienia dodam, że mamy dwa rodzaje tygodniowych odpoczynków - regularny i skrócony.

.

Według Rozporządzenia (WE) nr 561/2006 kierowca musi co tydzień wykonać regularny odpoczynek tygodniowy - czyli nieprzerwaną pauzę przez minimum 45h. Możliwe jest skrócenie odpoczynku tygodniowego do minimum 24h jednak skrócone godziny należy oddać nie później niż przed upływem     3-go tygodnia pracy. W ten sposób: jeśli skrócimy regularny odpoczynek przykładowo do 35h to 10h musimy oddać łącząc z pauzą nie krótszą niż 9h w przeciągu trzech tygodni.

W przepisach pojawia się również zapis:

Rozdział II, Artykuł 8

(…)

8. Jeżeli kierowca dokona takiego wyboru, dzienne okresy odpoczynku i skrócone tygodniowe okresy odpoczynku poza bazą można wykorzystywać w pojeździe, o ile posiada on odpowiednie miejsce do spania dla każdego kierowcy i pojazd znajduje się na postoju.

.

                                                     Wnętrze kabiny ciągnika DAF

Nie ma jednak jasnego zapisu, że nie można odbierać tygodniowych regularnych odpoczynków. Wyjeżdżając w trasę Warszawa - Madryt mamy do pokonania prawie 3 tys. km w jedną stronę. Czyli tydzień jazdy do Madrytu i tydzień jazdy z powrotem. Konieczne jest wówczas wykonanie odpoczynku tygodniowego w trasie. Odbywa się to oczywiście w kabinie pojazdu. Kierowca Litewski wyruszając w taką trasę musi się liczyć z jeszcze dłuższym wyjazdem, a więc koniecznością wykonania przynajmniej dwóch takich pauz.

W ostatnich latach w związku z zapotrzebowaniem na usługi transportowe duże zachodnie firmy w celu obsługi swojej bazy klientów otworzyły w Polsce oraz krajach wschodniej i środkowej Europy swoje oddziały. Są to zarówno firmy holenderskie jak i francuskie, niemieckie, belgijskie, austriackie, duńskie oraz włoskie. Bardzo często praca w tych firmach polega na systemach. Czyli kierowca wyjeżdża w trasę na okres kilku tygodni - od 2 do nawet 6, po którym wraca do domu na jeden lub dwa tygodnie wolnego. Podczas okresu pracy obsługuje klientów podróżując po krajach zachodniej Europy. Wykonuje zarówno przeżuty pomiędzy krajami jak i kabotaże (czyli transport w obrębie jednego kraju). W przeciągu tego okresu kierowca zmuszony jest odebrać nawet kilka odpoczynków tygodniowych w kabinie pojazdu.

.

.

Niestety nie posiadam narzędzi do zbadania rynku transportowego we Francji, ale jeżdżąc po tym kraju nie zauważam takiego zróżnicowania firm transportowych jak choćby w Polsce czy Niemczech. Można dostrzec w tamtejszej branży transportowej dominację jednej firmy. Nie jest to co prawda jedna firma lecz zrzeszenie przewoźników gdzie wszyscy działają pod wspólną banderą. Posiada ona oczywiście swoje oddziały w Polsce, Rumunii, Bułgarii i innych krajach środkowo-wschodniej Europy. Jest to największa firma nie tylko we Francji ale i na całym starym kontynencie. Posiada kilkadziesiąt baz w samej Francji.

W tym przypadku jedna firma swoimi obrotami może mieć wpływ na zmianę PKB w skali kraju a więc zajmuje znaczącą pozycję. Jest jeszcze kilka innych, co prawda nie tak dużych francuskich przedsiębiorstw, które również posiadają swoje oddziały w krajach europejskich. Podsumowując, dosłownie kilka przedsiębiorstw rozdaje karty na tamtejszym rynku. Z jednej strony dobrze bo branża jest kontrolowana z drugiej niekorzystnie to wpływa na rozwój małych przedsiębiorstw, bo jak walczyć z gigantem, który kupuje paliwo na cysterny a pasy zabezpieczające tysiącami?

Tymczasem we Francji oraz Belgii od niedawana został wprowadzony zakaz odbierania odpoczynków 45h w kabinie. Przedsiębiorca francuski ma dużo większe możliwości aby zaplanować w ten sposób trasę by kierowca spędził tygodniową pauzę na bazie. Zgodnie z Art. 8 i zapisem: „(...)dzienne okresy odpoczynku i skrócone tygodniowe okresy odpoczynku poza bazą można wykorzystywać w pojeździe” nie naraża się na karę. Konsekwencje za niestosowanie się do nowych przepisów zostają nałożone gdy kierowca zostaje złapany na „gorącym uczynku” czyli podczas odbierania regularnego odpoczynku tygodniowego wewnątrz pojazdu poza bazą (parking przy autostradzie). Francuzi straszą ogromnymi konsekwencjami, którymi może być kara finansowa dla przedsiębiorstwa nawet do 30 tys. euro. Takie obciążenie może nawet zakończyć działalność firmy.

 Między innymi to w konkurencję krajów takich jak Niemcy, Holandia czy Włochy został wymierzony nowy francuski przepis. Ta ustawa działa znacząco na korzyść francuskich przedsiębiorstw transportowych, które posiadają swoje bazy na terenie Francji oraz oddział w Polsce czy innym kraju, a także firm, które zamierzają taką filię otworzyć.

Wracając do tematu wyobraźmy sobie sposób zastosowania się do nowych francuskich przepisów. Kierowca odbierając regularny odpoczynek stojąc w miejscu publicznym musi opuścić pojazd. Jednak, żeby pojazd oraz towar był bezpieczny należy go zostawić w miejscu bezpiecznym, najlepiej parkingu strzeżonym. Podróżując po Francji można zauważyć przy autostradach strzeżone parkingi ale nie jest ich zbyt dużo. Osobiście znam tylko kilka. Postój w takim miejscu wiąże się oczywiście z dodatkowymi kosztami. Zatrzymując przebieg procesu transportowego w miejscu, które nam zupełnie nie pasuje może pokrzyżować resztę planów i zabraknie nam czasu na powrót. Zostawienie pojazdu na parkingu strzeżonym to oczywiście nie koniec, kierowca musi gdzieś spać a więc udać się do hotelu w pobliżu takiego parkingu. Obawiam się, że zupełnie nie ma infrastruktury by stosować się do tych przepisów. To tak jakby wprowadzić przepis płacenia za parking nie stawiając parkometrów lub zatrudnienia kogoś kto te opłaty będzie pobierał…

Powiedzmy, że uda nam się już znaleźć hotel z przyległym parkingiem zdolnym pomieścić kilkanaście czy kilkadziesiąt ciężarówek. Przedsiębiorca poniesie koszty związane z noclegiem w hotelu i będzie próbował je maksymalnie zmniejszyć. W takim przypadku może odbić się to na standardzie takiego miejsca. Niekoniecznie może być czysto, świeża pościel czy pachnący materac. Jeśli koszty będą zbyt duże przedsiębiorca z pewnością spróbuje „odbić” sobie cześć poniesionych wydatków z diety kierowcy. A więc po części może zapłaci za to również kierowca - niekoniecznie będąc zadowolonym z usługi hotelowej.

.

                                                  Naczepa z miejscami noclegowymi

Nie wyobrażam sobie noclegu w jednym pokoju wraz kilkoma obcymi ludźmi. Już nie ze względu na bezpieczeństwo lecz na osobistość takiego pobytu. Korzystanie z publicznych zapleczy sanitarnych to konieczność w życiu kierowcy tak, że w tym przypadku zmiany nie będzie. Jeden wspólny prysznic nie będzie zaskoczeniem. Myślę, że nie ma co liczyć na wypasione trzy lub czterogwiazdkowe hotele lecz na takie właśnie warunki. Francuskie standardy hotelowe są niezbyt wysokie. Niedawno miałem okazję zamawiać kierowcy hotel i po rozmowie z Nim nie był zbytnio zadowolony. Na śniadanie dostał bułeczkę z marmoladką a cena była jak za 4 gwiazdki w Polsce...

Reasumując francuskie przepisy osobiście jako kierowca się ich obawiam. Uważam również, że mogą przyczynić się do obniżenia pensji i przynieść niezbyt miłe doświadczenia w podróży, jak kradzieże osobistych rzeczy, itp. Wymierzone są w konkurencję z innych państw takich jak Holandia, Niemcy czy Włochy ale również w przedsiębiorców, którzy są ściśle powiązani z dużymi firmami z tych krajów (podwykonawcy). Konsekwencje poniesie również polski przedsiębiorca który oferuje usługi transportowe na podobnych zasadach z którymi wiąże się kilkutygodniowy wyjazd w trasę. Ustawa może niekorzystnie wpłynąć na rozwój takich firm, które dają jednak miejsca pracy i możliwość zarabiania kierowcom pieniędzy. Po raz kolejny posunięcie to, ma na celu ochronę swojego rynku pracy i interesów francuskich przedsiębiorców. Zamierzenia są podobnie jak w przypadku niemieckiego Milog-u.