Lato, lato wszędzie…

Jak z pewnością wielu się orientuje Polska leży w strefie klimatu umiarkowanego. Umiarkowany co nie znaczy że pozbawionego anomalii pogodowych. Coraz częściej słyszymy doniesienia o trąbach powietrznych, śniegu w porze w której go być nie powinno i ulewach których nie są w stanie odprowadzić najlepsze systemy kanalizacyjne.

W ostatnich dniach dają nam się we znaki silne upały. Temperatury w cieniu przekraczają 30 stopni. Mocne słońce i jego nadmiar jest niebezpieczne zarówno dla tych najmłodszych jak i starszych. Czujemy się osłabieni i staramy się przebywać w chłodnych miejscach. Spędzamy czas nad wodą gdzie zawsze jest chłodniej z oczywistych przyczyn robiąc wszystko by obniżyć temperaturę ciała. Zanim wsiądziemy do samochodu otwieramy drzwi by rozgrzane do kilkudziesięciu stopni powietrze uciekło i włączamy klimatyzację. W upalne dni klimatyzacja w samochodzie jest dla kierowcy narzędziem pracy takim jak klawiatura dla informatyka. Nie sposób jechać 10h z otwartymi szybami nie tylko z powodu hałasu ale także zanieczyszczeń z drogi które dostają się do wnętrza pojazdu. Starte opony, metale ciężkie, dwutlenek węgla, tlenki siarki itd. Taka metoda schładzania podczas jazdy skończy się na dłuższej mecie uszkodzeniem słuchu i chorobami układu oddechowego. Ale zaraz mi tu wskażą niektórzy przeszłość  mówiąc: przecież kiedyś kierowcy nie mieli klimy i jeździli...

Takim odpowiadam: Skoro tak to wyłączmy pralki, mikrofale, lodówki i kuchenki. Jak nasz praojciec i matka, złapmy w „lodówce” czyli lesie królika i usiądźmy przy ognisku chroniąc się w jaskini:) Wynalazki ludzkości są po to by z nich korzystać i po to jest klima by ją włączyć i ułatwić sobie życie. Jednak każde urządzanie jest zawodne i może się popsuć. Bardzo często naprawa klimy polega tylko na jej doładowaniu i odgrzybieniu. W przypadku jednak poważniejszych awarii koszty mogą Nas zaskoczyć. Przed wyjazdem w lecie w trasę podstawowym elementem który sprawdzam przy wejściu do samochodu to właśnie działanie klimatyzacji.  

Powietrze wewnątrz kabiny jest chłodne do momentu działania klimatyzacji. Po zatrzymaniu, w środku pojazdu temperatura w przeciągu dosłownie kilku minut gwałtownie rośnie. Po pół godzinie może być 45 stopni więcej. Blacha karoserii samochodu jest tak nagrzana że spokojnie można zrobić na niej jajko sadzone.  

Ogólnie jestem raczej nocnym człowiekiem, wolę popracować dłużej wieczór niż wcześnie wstawać. Rano każda minuta snu jest dla mnie na wagę złota z resztą przypuszczam że nie tylko dla mnie. W szczególności w lecie przeciągam pracę jak najdłużej do wieczora. Nie tylko z powodu moich przyzwyczajeń ale także upałów. Jadąc do 22giej kabina pojazdu ma okazje się schłodzić. Im później się zatrzymam tym lepiej. Niestety czasem nie ma takiej możliwości. Zaczynając pauzę o 17tej w upalny dzień mam świadomość że do 23-ciej nie zasnę. Zwyczajnie nie da się spać, chyba że pojazd jest wyposażony w klimatyzacje postojową co nie jest standardem w polskich firmach transportowych. Pracując w zawodzie kierowcy odwiedziłem kilka firm i jeździłem wieloma samochodami lecz tylko w nielicznych można było spotkać takie urządzenie. Jest bardzo dobre pod warunkiem sprawnych akumulatorów. Więcej na ten temat można dowiedzieć się z jednego z moich filmów na tej stronie. http://gooddriver.pl/ciagnik-siodlowy/klimatyzacja-postojowa.html

Wracając do tematu, kierowca nie zaśnie dopóki w kabinie nie spadnie temperatura. Nigdy nie zapomnę postoju w Grecji podczas 40 stopniowego upału. Nie rozładowano mnie gdyż przyjechałem o 13tej… Grecki styl pracy-Było po prostu za późno:) Stałem wówczas do następnego dnia. Na szczęście pozwolono mi zostać na firmie gdzie był bardzo długi wąż do podlewania. Zapytałem ochrony czy mogę go użyć. Przed położeniem się spać schłodziłem całą kabinę, długo polewając wodą. Staram się być aktywnym człowiekiem i wiele razy w ramach gimnastyki stając na parkingu robiłem podobnie. Kilka kursów z bańką po wodę potrafi nieźle rozruszać.  Wielu podchodziło i pytało co robię, Ci co nie pytali może myśleli że myje ciężarówkę na parkingu:)

Najprostszym sposobem ochłody jest zakup wentylatora samochodowego. To koszt maksymalnie 100zł. Osobiście taki posiadam i potrafi naprawdę ulżyć w gorące dni. Kwestia tylko tego jaki hałas emituje, niektóre chodzą jak traktor dlatego warto zwrócić na to uwagę podczas zakupu. Nic jednak nie pomoże gdy zachodzi tzw „przekładka” . Nazywam to sytuację gdy kierowca przestawia się z trybu dziennego na nocny. Wyobraźmy sobie że zaczyna pracę rano o godzinie 8-smej. Dojeżdża 150km na rozładunek który trwa do godziny 13tej. Spedytor nie może znaleźć dla niego ładunku i wydaje polecenie odjechania na najbliższy parking w celu robienia pauzy. Kierowca zatrzymuje się około godziny 14-tej i rozpoczyna odpoczynek dzienny. Spedytor znajduje dla niego załadunek na godzinę 3 w nocy. Kierowca kręci więc 11h pauzy po czym rusza by podstawić auto na załadunek. Skoro wstał o 7 rano by zacząć o 8-smej jest wyspany więc nie zaśnie. Z resztą panujący do godzin wieczornych skwar i tak nie pozwoli mu zasnąć. Wówczas z pauzy która trwa 12h zostaje 3-4h snu. Taka sytuacja jest niebezpieczna nie tylko w lecie ale w każdej porze roku. Kierowca rusza wówczas zmęczony i nie wypoczęty. Stwarza bezpośrednie niebezpieczeństwo na drodze. Niestety nie wiele spedytorów zdaje sobie z tego sprawę i w ogóle o tym myśli gdyż nigdy nie znaleźli się w takiej sytuacji dlatego tez nie ma się co dziwić ze takie sytuacje mają miejsce.

Będąc kierowcą mamy obowiązek wykonać swoja pracę bezpiecznie dlatego jeśli nie czujemy się wypoczęci nie ruszajmy w drogę. Pamiętajmy o tym również planując swoją pracę i postoje. Bądźmy również wyrozumiali pracując jako spedytor i planując pracę kierowcy bo ten może być wyczerpany, zwłaszcza w okresie silnych upałów.